sobota, 15 grudnia 2012

09.

Dobry wieczór moi kochani! Przybywam do Was już z dziewiątym rozdziałem. Oznacza to, że został tylko jeszcze jeden rozdział, i epilog. Ale nie bójcie żaby, mam dla Was niespodziankę! Po nowy roku pojawi się.. Druga część! Tak, wiem, kochacie mnie za to, haha :> Nie przeciągam. Miłego czytania! :)


OSTRZEŻENIE: ROZDZIAŁ ZAWIERA SCENY +18. JEŚLI NIE PASUJĄ CI TAKIE, PROSZĘ O OPUSZCZENIE TEGO ROZDZIAŁU. ZA JAKIEKOLWIEK USZCZERBKI NA PSYCHICE NIE ODPOWIADAM. CZYTASZ NA WŁASNĄ ODPOWIEDZIALNOŚĆ.

Ps. Za jakiekolwiek błędy, niedociągnięcia itd. przepraszam!

***


Godzina 20:45.

- Harry, ale na pewno dacie rade? - wypytywała Anne, pakując torby do
samochodu.

- Tak, mamo. Damy. Nie martw się, proszę. - uspokajał mamę.

- No dobrze. Gemma, jedziemy! - odkrzyknęła kobieta wchodząc do
samochodu na miejsce pasażera. Gemma szybko wybiegła z domu, po drodze
żegnając się z Harry'm i Louis'm.

Po chwili obie kobiety opuściły posesje. Pojechały do Londynu, ponieważ
w ostatniej chwili Taylor zadzwoniła i zaproponowała Gemmie i Anne
spędzenie sylwestra u Niej. Oczywiście Gemma bez żadnego zastanowienia
się zgodziła.

Kiedy obaj weszli do domu, Louis bez zastanowienia przycisnął
Harry'ego do ściany i zaczął delikatnie muskać jego szyję, na co
Loczek zareagował cichym westchnięciem.

- Lou.. - jęknął. - Loueh, poczekaj do północy. - wyszeptał Hazz,
delikatnie przegryzając płatek ucha Lou. Szatyn jedynie oderwał się od
szyi Stylesa, i spojrzał w jego szmaragdowe tęczówki. W oczach
Tomilnsona szalały małe iskierki podniecenia, a na jego twarzy widniał
zadziorny uśmieszek. 

- Już nie mogę się doczekać, kocie. - zamruczał Louis, delikatnie
przejeżdżając dłonią po Udach Harry'ego.

Wyczekiwanie na godzinę zero, spędzili na oglądaniu całej serii
Harry'ego Pottera. Podczas oglądania, Louis czasami przejeżdżał
palcem wskazującym po udach Loczka, a raz nawet po jego kroczu. Harry
próbował skupić się na filmie, co o dziwo mu wychodziło.

Znudzonu Louis spojrzał na zegarek. Jego wskazówki wskazywały
dwudziestą trzecią pięćdziesiąt pięć.

- Harry, Harry.. Jest za pięć dwunasta. - szepnął Louis. - Wyjdziemy na
dwór?

Harry nie odpowiedział, bo.. Spał. Louis cicho westchnął, delikatnie
głaszcząc jego lekko zaczerwieniony policzek.

- Oj Lou Lou. - zakpił Harry - ty serio myślałeś, że zaprzepaściłbym
taką okazje? Że jesteśmy sami?

- Osz ty.. - odparł szatyn. - Dostaniesz za to karę, kocie. - zamruczał
wprost w usta Harry'ego, po czym wpił się w nie. Harry delikatnie
przegryzł wargę Louis'ego, na co chłopak cicho jeknął. Po chwili
ich języki walczyły między sobą o dominację. 

Ręka Loczka znalazła się pod jasną koszulką Louis'ego. Jeździł
dłonią po jego torsie, po czym złapał za tył materiału i w mgnieniu
oka koszulka znalazła się na podłodze, a chwilę później dołączył
do niej ciemny sweter Hazzy. Prawa dłoń Tomlinsona delikatnie badała
zakamarki szyi Loczka, a lewa majstrowała przy zamku jego jasnych rurek. 

- Mmm, Loueeh - jęknął Harry, gdy poczuł jak dłoń jego kochanka
zaciska się na jego kroczu. Czuł, jak napięcie w spodniach rośnie i
rośnie. Miał wrażenie, że zaraz jego spodnie pękną. Lecz zanim by to
miało się stać jego spodnie dołączyły do ich górnych części
garderoby. 
Louis postanowił podroczyć się ze swoim chłopakiem. Obuszkami palców
jeździł po wybrzuszeniu na bokserkach Hazzy. Przegryzł wargę, kiedy
spomiędzy warg Loczka wymsknęło się ciche westchnienie i przekleństwo
opisujące jak mu dobrze.

- Loui, błagam.. Zrób to.. - wyjąkał Styles.

- Ale co? - zapytał zdziwiony Louis, udając 'głupka',
doprowadzając tym Loczka do szału. 

- Jezu, Louis.. Weź go do buzi! - krzyknął Harry, powoli przestawiając
panować nad tym co mówi. Stan, do którego doprowadził go Louis
sprawił, że przestał myśleć racjonalnie.

Tomlinson cicho się zaśmiał, po czym złapał za gumkę od bokserek
Harry'ego i ściągnął mu je. Louis aż przegryzł dolną wargę,
kiedy zobaczył co Harry zawsze w spodniach chował. Złapał
'przyjaciela' Loczka w dłoń i zaczął wykonywać płynne ruchy
w górę i w dół. Z ust Harry'ego wymskł się głośny jęk, kiedy
poczuł jak jego członka oplatają pełne usta Louis'ego. Wplótł
palce w jego kasztanowe włosy, i nadawał tę ruchom, jakie wykonywał. 

- Boże.. Ugh, Louis.. Tak, tak, o matko.. Nie,Nie przestawaj - jęczał
Loczek, przyspieszając ruchy Louis'ego. Czuł jak orgazm zaczyna
opanowywać jego ciało. Po chwili Louis przejechał ostatni raz językiem
po członku Hazzy, a ten doszedł w jego ustach. Louis połknął wszystko,
co zaoferował mu Loczkowaty.

Po chwili Louis ponownie wpił się w wargi chłopaka, delikatnie siadając
na jego udach okrakiem. Zaczął poruszać powoli biodrami, żeby w ten
sposób ponownie pobudzić penisa Harry'ego. Poczuł jak dłonie
Styles'a majstrują przy jego pasku, żeby jak najszybciej dostać się do
jego przyjaciela.

- Louis.. - szepnął Harry. - Pieprz mnie.

Louis dał by sobie rękę uciąć, że w tym momencie jego serce stanęło
na góra 5 sekund. W mgnieniu oka pozbył się swoim spodni i bokserek.
Kiedy chciał iść do swojego płaszcza, po prezerwatywe, poczuł że
Harry łapie go za nadgarstek. Spojrzał w jego kierunku, a Loczek pokiwał
przecząco głową.

- A-ale Harry.. Jesteś pewien? - zapytał Louis z nutką przerażenia.

- Tak. - sapnął Loczek, przyciągając do siebie Louisa z powrotem. 

W tamtym momencie psychika Louis'ego doznała wielkie uszczerbku. 

- Odwróć się, Harreh. - odparł Tommo.

Jak rozkazał Lou, tak Harry zrobił. Odwrócił się i wypiął w jego
stronę. Louis uklęknął za nim, i żeby go rozluźnić zaczął
całować jego plecy. Po chwili wsunął w Loczka palec wskazujący, na co
Harry głośno jęknął, znacznie się spiął i zacisnął pięści na
poduszce. Szatyn zaczął szeptać Harry'emu że się odprężył, że
go kocha i inne czułe słówka,które pozwoliły że Harry zluźnił
mięśnie.

- Możesz iść dalej Loueh. - oznajmił Harry.

Louis powoli wsunął w Hazze drugi palec, lecz ten o dziwo się nie
spiął.

- Loueh, wejdź we mnie.. Teraz. - wysapał Harry.

Po chwili Harry poczuł jak Louis wyciąga z niego swoje palce, a na ich
miejsce wszedł jego członek. Harry wydał z siebie głośny okrzyk, i
zacisnął zęby na poduszce. Jego mięśnie spięły się jeszcze
bardziej.

- Harry, może ja.. - odparł zatroskany Louis.

- Nie! - warknął Harry - Daj mi chwilę.

Po kilku sekundach ból zamienił się w przyjemność i Harry z własnej
woli zaczął poruszać biodrami. - Już Loueh.

Louis wykonał dwa pierwsze ruchy biodrami. Potem kolejne i kolejne po czym
zaczął wykonywać już regularne ruchy. Harry jęczał i wił się pod
nim z rozkoszy, jaką mu dawał. Nigdy nie doznał takiego uczucia. Czuł
kumulujące się w podbrzuszu ciepło.

- Lou.. Loueh.. Oh, Louis, Szybciej. - wyjąkał Harry.

Louis spełnij prośbę Loczka i zaczął wykonywać szybsze ruchy. Harry
aż wył z rozkoszy. Z jego ust wypływały różne niezrozumiałe słowa,
i przekleństwa które opisywały jak mu jest zajebiście dobrze. 

Louis czuł że długo nie wytrzyma. Z jego ust zaczęły wypływać ciche
jęki, i posapywania, które oznaczały że finał się zbliża.

- Louis.. Ja.. Boże.. Zaraz..

- Tak, Harry.. Ja też jestem blisko. - odparł Louis.

Jeszcze kilka pchnięć i obaj znaleźli się w krainie rozkoszy i
spełnienia. Zmęczony Louis opadł na plecy Loczka, powodując że Harry
pod jego ciężarem położył się płasko na brzuchu. W powietrzu
słychać było tylko ich głośne i przyspieszone oddechy. Louis wtulił
się w plecy swojego kochanka i próbował uregulować swój oddech. Po
chwili delikatnie wyszedł z wnętrza Loczka, na co Harry delikatnie
zadrżał.

- Kocham Cię, Harry. - szepnął Louis wprost do ucha Loczka, i ponownie
wtulił się w jego plecy.

- Ja Ciebie też kocham, Louis. - odpowiedział cicho Harry, po czym
odpłynął w słodką krainę Morfeusza.

4 komentarze:

  1. Aww! Larry <3 Jejka, cudowna scena. Taka, taka inna... :) W dobrym tego słowa znaczeniu. Wszystko jest tu takie magiczne. Zresztą jak całe opowiadanie. Widziałaś dzisiaj jak się jarałam, kiedy powiedziałaś, że będzie 2 sezon? *.* Dobra, było świetne! xx
    @amazaynnie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nominowałam cę do Liebster Award http://oh-little-things.blogspot.com/2012/12/liebster-award.html :) xx

      Usuń
  2. jest zajebiste ale ja chce więcej :(
    Popadłam w nałóg a moimi narkotykami są rozdziały tej opowieści :D
    zapraszam do mnie ;D

    OdpowiedzUsuń
  3. super rozdział <3 <3 <3 <3

    OdpowiedzUsuń

Obserwatorzy