niedziela, 9 grudnia 2012

07.

Witajcie moje kochane misie! Dodaję 7 rozdział, który ponownie wyszedł.. Nijak. Mam cichą nadzieję jednak, że w mały procencie się Wam spodoba. Następny pojawi się prawdopodobnie dopiero w sobotę. Może jednak, jak dobrze pójdzie, to pojawi się nawet jutro, ale zależy od tego o której wrócę do domu. Tak więc nie przedłużam, miłego czytania. Do następnego!

PS. Za jakiekolwiek błędy, niedociągnięcie - przepraszam!

***


- Malinka? - zapytał Louis z dozą rozczarowania.

- Nie podoba Ci się? - odparł Loczek, z lekkim zawodem.

- Oczywiście że mi się podoba, Kocie. - zamruczał chłopak wprost do ucha Loczka. - Ale ja chciałbym inną nagrodę.

I wtedy Harry dałby sobie rękę uciąć, że jego twarz nabrała barwy dojrzałego pomidora.

- Kiedy indziej, miśku. - i wtedy chciał ponownie pocałować Louis'ego, ale przeszkodził mu zgrzyt zamka, dając znak, że ktoś ma zamiar wejść do domu. Po chwili zza drzwi wyłonił się niski blondyn, który w lewej ręce trzymał jakąś siatkę, a drugą próbował otworzyć szerzej drzwi.

- Lou, wróciłem! Chodź, zobacz jakie słodkości kup.. - przerwał blondyn w połowie zdania, kiedy zobaczył chłopaków na sofie. - Um.. Przepraszam, nie wiedziałem, że.. Że masz gościa.

- Nic się nie stało, Niall.. I tak ja i Harry mieliśmy zamiar iść na spacer. - odparł Louis.

- Z Harrym? - zdziwił się Niall. - To..Jest. H-harry?

- Tak, ja jestem Harry. - odpowiedział Loczek, po czym wstał z kolan Lou, i podszedł do blondyna, wyciągając w jego stronę dłoń w geście przywitania. - Miło mi Cię poznać, Niall.

Niall odpowiedział jedynie zwykłym 'Mhm' i skierował się do kuchni.

Zachowanie blondyna zaszokowało Louis'ego. Przecież Niall zawsze był otwarty na nowe znajomości. Nie ważne czy to był ktoś kogo znał Lou czy nie. Z rozmyśleń wyrwał go ochrypły głos Loczka.

- Loueh? To idziemy na ten "spacer"? - zapytał Harry, robiąc cudzysłów w powietrzu, wypowiadając ostatnie słowo.

- Czemu wziąłeś to w cudzysłów? Idziemy na normalny spacer, Harry.- odparł chłopak, wstając z sofy, i kierując się ku drzwiom, zabrawszy po drodze płaszcz.

Harry jedynie uniósł brew, po czym dołączył do swojego przyjaciela, i po chwili obaj wyszli z domu.

Kiedy Niall usłyszał, jak drzwi się zamykają, szybko wziął swój telefon, i wykręcił szybko numer do swojego tzw. 'Asystenta'

- Halo? - po drugiej stronie słuchawki zabrzmiał głos jakiegoś mężczyzny.

- On tu jest. On wrócił, rozumiesz? Styles kurwa wrócił! Nasze plany właśnie chuj strzeli, Anon! - wrzasnął blondyn, zwalając wazon stojący na blacie.

- Horan, spokojnie.. Panuje nad sytuacją. - uspokajał blondyna. - Właśnie z resztą ustaliliśmy plan B.

- To czemu ja kurwa o nim nic nie wiem!? - zapytał Niall, z oburzeniem. - Chciałbym Ci przypomnieć, że to ja jestem waszym szefem, i to JA powinienem dowiadywać się o waszych planach od razu.

- Już, już spokojnie szefie.. No więc tak..

Kiedy tajemniczy Anon opowiadał tzw. Plan B blondynowi, Harry i Louis spacerowali po uliczkach Holmes Chapel, trzymając się za ręce. Pomiędzy nimi panowała cisza. Ale to nie była taka niezręczna cisza. Oni napajali się tą ciszą. Rozumieli się bez słów. Oprócz ich cichych oddechów i pewnych kroków, w powietrzu można było usłyszeć ciche melodie kolęd i wesołe śmiechy, dochodzące z domów, które właśnie mijali.

Po chwili Louis zatrzymał się, i usiadł na jednej z ławek. Harry nie wiedział co zrobić, lecz Tomlinson jakby czytał w jego myślach, poklepał swoje kolana, dając znak Loczkowi, żeby tam usiadł.

Kiedy Harry zajął miejsce na kolanach Louisa, wtulił się w niego chowając twarz w zagłębiu jego szyi.

- Harry, spójrz wprost. - wyszeptał Louis, przejeżdżając obuszkiem kciuka po policzka Loczka. Tak jak Tomlinson poprosił, tak Harry zrobił.  Jego oczom ukazał się mały, opustoszały budynek o kolorze bladej
żółci.

- Louis, czy to.. - zaczął cicho Harry. - Nasze przedszkole?

- Tak Harry. Od dwóch lat stoi puste. Jak chcesz możemy tam wejść.

Harry pokręcił przecząco głową. - Wrócą wspomnienia. Jak byliśmy szczęśliwi. A ja to wszystko , Louis, spierdoliłem. Nie chce tam iść.

Louis jedynie mocniej przytulił do siebie Loczka, i zaczął mu nucić jakąś piosenkę, żeby go uspokoić. - Dobrze, Harry... Rozumiem.

Nagle z kieszeni loczka wydobył się cichy dźwięk, oznaczający ze właśnie otrzymał nową wiadomość. Harry wyjął telefon, i już chciał odczytać wiadomość, kiedy Louis zabrał mu telefon.

- Louis! Oddaj mi telefon! - rozkazał Harry.

- Nie. - odparł Louis. - A jeśli to znowu ten psychiczny Anonim?

- To wtedy oznacza to, że nie zależnie od wszystkiego, muszę odczytać tę wiadomość. - odpowiedział. - Loueh, proszę.

Zrezygnowany Louis oddał Harry'emu telefon, i patrzył jak zaczyna odczytywać wiadomość.

Od: Zastrzeżony.

Harry nie chce iść do miejsca, gdzie poznał swojego Louis'ska? No.
No. No.. Ja bym na twoim miejscu poszedł tam, bo to może być wasz
ostatni spacer, Styles. Xx

- Harry.. - szepnął Louis. - Harry, daj.. - poprosił.

Harry nic nie odpowiedział, tylko dał telefon Louis'emu , a sam rozpłakał się jak małe dziecko. Louis odczytał wiadomość. - Harry, chodźmy z tym na policje. - odparł Louis, dalej czytając wiadomość od
tajemniczego Anonima.

- Ale to jest od zastrzeżonego, Loueh.. Policja nic nie zdziała. - stwierdził loczek.

- Harry, spójrz na mnie. - rozkazał Louis, na co Harry spojrzał na niego. - Po pierwsze, nie płacz bo to nic nie zdziała. Po drugie, nie zależnie czy to zastrzeżony czy nie. Na policje trzeba iść tak czy siak.

Harry pokręcił przecząco głową. - żadnej policji, Loueh. To może pogorszyć sprawę.

- No dobrze, jak chcesz. - odpowiedział, delikatnie odgarniając kosmyk loków, opadających na czoło Hazzy. - Chodźmy już do domu, Harreh.

- Mojego? Czy twojego?

- Chodźmy teraz do Ciebie. Na pewno twoja Mama odchodzi od zmysłów.

Wstali z ławki, i podążyli ku domu Loczka. Nie wiedzieli jednak, że ciągle są obserwowani.





7 komentarzy:

  1. Grr... Zły Nialler :( A tak go kocham :( No ale cóż . Rozdział zajebisty jak zawsze zresztą xD
    I napisz następny jutro albo zrobie Ci tu i na facebooku wielki spam ;D

    OdpowiedzUsuń
  2. Ah.. Jaki zly Niall nie spodziewalam sie tego. Jak widze lubi zaskakiwac ludzi. :)
    Tak jak napisala mylittle rozdzial zajebisty jak zawsze. Tylko mam male pytanko. Czemu taki krotki? No nic czekam na kolejny. Mam nadzieje, ze bedzie jutro. Bo ja nie to bede Cię meczyc na tt. :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ożesz, w mordę... Nie posądziłabym o to Niall'a :O Pamietaj, ja czekam na coś więcej... A gdyby tak Lou został u Harry'ego na noc? Hmm? :3 Ołkej, ogólnie to mówiłam coś na temat niskiej samooceny? Chcesz dostać na tych łyżwach? Na twoim miejscu, bym nie próbowała więcej ;* Ja chcę następny niesamowity rozdział! Ale nie będę cię męczyć, popraw oceny, a później dodawaj <3
    Kocham cię!
    @amazaynnie

    OdpowiedzUsuń
  4. Osz kurwa.Ale że Niall? Gosh nigdy bym na to nie wpadła. :O!

    OdpowiedzUsuń
  5. Średnio mi idzie pisanie ale zapraszam Cię do mnie ;D
    http://cuz-it-always-a-good-time.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  6. Jejku, świetne to opowiadanie, już sie w nim zakochałam <3 Czekam na następny ;*

    OdpowiedzUsuń

Obserwatorzy